Wszyscy skupiają się na zmianach, które czekają OFE, a nikt słówkiem nie wspomina o uprzywilejowanych grupach zawodowych, które ciągną z budżetupaństwa ile się da, traktując go jak nader dojną krowę. Owszem przyczepili się KRUS i rolników, ale to tylko polityka.
Tymczasem należałoby wreszcie zerwać z tymi chorymi tradycjami, które 35-latka w mundurze czynią wyjątkowo młodym, a bywa że i ponętnym emerytem. Wystarczy 15 lat służby i już się należy. Gdzie tu sprawiedliwość? Gdzie postulaty o wydłużeniu wieku, w którym przysługiwać będzie prawo do emerytury?
Pewnie, że obrońcy tych korzyści powiedzą: włóż mundur i służ. Mądrale. Gdyby armia składała się z żołnierzy moich gabarytów nikt nie traktowałby nas poważnie. Niemcy znów by na nas napadli i w ciągu kilku dni zrobili nam z tyłków jesień średniowiecza. Nikt tego nie nazwałby nawet wojną. Ot, anszlus i już. Ale czemu tu się dziwić, skoro ta najbardziej rachityczna armia świata, ledwo sama trzymająca się na nogach, potrzebowałaby trzech żołnierzy żeby obsłużyć pistolet? Jeden trzyma, drugi celuje, trzeci naciska spust. Bez większej gwarancji sukcesu.
Chwilowe korzyści, wynikające z konieczności zużycia mniejszych ilości materiału na... no, mundurami tego nazwać nie można, ale mundurkami i owszem... zdecydowanie nie zrekompensowałyby nam jako narodowi strat. Materialnych, fizycznych i przede wszystkim moralnych.
Wszak to upokarzające byłoby gdyby Niemcy prowadzili pojmanych polskich oficerów... za ucho. 'Raus! Tu mi szedżecz, polnisze szwajne, w kączie!' A sami plądrowaliby nasz dobytek, w tym narodowy.
Zrozumiałe więc, że do armii mnie nie przyjmą, bo po cóż im taki malutki żołnierzyk?
Stąd jednak płynie wniosek, że to pewna forma dyskryminacji jest, skoro z uwagi na gabaryty nie mogę otrzymać świadczenia emerytalnego w wieku 35 lat. Czy to jest sprawiedliwe?! Nie!
Pewnie, że trudno jest mi sobie wyobrazić, że za bandytą biega 63-letni policjant albo kraju broni 60-letni, ledwie widzący żołnierz. Z drugiej jednak strony kto wyzbywa się młodego, silnego, będącego w kwiecie wieku mężczyzny, który mógłby jeszcze trochę popracować, posłużyć narodowi i Ojczyźnie, a jak będzie chciał, to i Bogu?
Doczepię się jeszcze do górników, których uposażenie zwala z nóg, choć i tak jest o połowę mniejsze niż sędziego czy prokuratora.
Jeśli chodzi o emeryturę (i właściwie jak się zastanowić – nie tylko o nią), to w Polsce wciąż są równi i równiejsi...
Tymczasem należałoby wreszcie zerwać z tymi chorymi tradycjami, które 35-latka w mundurze czynią wyjątkowo młodym, a bywa że i ponętnym emerytem. Wystarczy 15 lat służby i już się należy. Gdzie tu sprawiedliwość? Gdzie postulaty o wydłużeniu wieku, w którym przysługiwać będzie prawo do emerytury?
Pewnie, że obrońcy tych korzyści powiedzą: włóż mundur i służ. Mądrale. Gdyby armia składała się z żołnierzy moich gabarytów nikt nie traktowałby nas poważnie. Niemcy znów by na nas napadli i w ciągu kilku dni zrobili nam z tyłków jesień średniowiecza. Nikt tego nie nazwałby nawet wojną. Ot, anszlus i już. Ale czemu tu się dziwić, skoro ta najbardziej rachityczna armia świata, ledwo sama trzymająca się na nogach, potrzebowałaby trzech żołnierzy żeby obsłużyć pistolet? Jeden trzyma, drugi celuje, trzeci naciska spust. Bez większej gwarancji sukcesu.
Chwilowe korzyści, wynikające z konieczności zużycia mniejszych ilości materiału na... no, mundurami tego nazwać nie można, ale mundurkami i owszem... zdecydowanie nie zrekompensowałyby nam jako narodowi strat. Materialnych, fizycznych i przede wszystkim moralnych.
Wszak to upokarzające byłoby gdyby Niemcy prowadzili pojmanych polskich oficerów... za ucho. 'Raus! Tu mi szedżecz, polnisze szwajne, w kączie!' A sami plądrowaliby nasz dobytek, w tym narodowy.
Zrozumiałe więc, że do armii mnie nie przyjmą, bo po cóż im taki malutki żołnierzyk?
Stąd jednak płynie wniosek, że to pewna forma dyskryminacji jest, skoro z uwagi na gabaryty nie mogę otrzymać świadczenia emerytalnego w wieku 35 lat. Czy to jest sprawiedliwe?! Nie!
Pewnie, że trudno jest mi sobie wyobrazić, że za bandytą biega 63-letni policjant albo kraju broni 60-letni, ledwie widzący żołnierz. Z drugiej jednak strony kto wyzbywa się młodego, silnego, będącego w kwiecie wieku mężczyzny, który mógłby jeszcze trochę popracować, posłużyć narodowi i Ojczyźnie, a jak będzie chciał, to i Bogu?
Doczepię się jeszcze do górników, których uposażenie zwala z nóg, choć i tak jest o połowę mniejsze niż sędziego czy prokuratora.
Jeśli chodzi o emeryturę (i właściwie jak się zastanowić – nie tylko o nią), to w Polsce wciąż są równi i równiejsi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz