W poszukiwaniu najlepszych sposobów zabezpieczenia starości postanowiłam wybrać się w podróż. Na razie przysłowiowym 'palcem po mapie', ale zanim swoje interesy życiowe przeniosę do innego państwa wolę wiedzieć, gdzie będzie mi na jesień życia naprawdę miło i wygodnie.
Paluszkiem zatem losowo wybrany kraj wskazuję. Otwieram oczy... Rosja! O! Rosja nie! Zdecydowanie nie! Brzydka Rosyjska Federacja!
Powiada się, że system emerytalny naszych wschodnich sąsiadów jest tak doskonały, że jak żaden rozwiązuje dokładnie wszystkie problemy w tym zakresie. Każdy potencjalny emeryt otrzymuje bowiem od państwa Wołgę. Do przepłynięcia. Jeśli nie przepłynie, problem emerytury znika. Jeśli natomiast przepłynie – to jeszcze lepiej! Radośnie spasłe łapki zacierają politycy! Przepłynął, to znaczy, że widocznie 'niedoszły emeryt' wciąż jeszcze nadaje się do pracy!
Myślałam z przerażeniem o dokonanym przez mój wskazujący palec wyborze. Rosja nie! Traf chciał, że dwa dni później trafiłam w TVP naszej publicznej na „Szerokie tory”. Nie dosłownie, rzecz jasna. Ten wdzięczny i jakże znaczący tytuł odnosi się do cyklu reportaży telewizyjnych Barbary Włodarczyk, która z rzadko spotykanym wśród dziennikarzy szacunkiem dla swoich bohaterów podgląda życie codzienne w krajach dawnego ZSRR.
Odcinek 65. z roku 2004 opowiada o Lenie, mieszkance, o ile można tak powiedzieć, Moskwy. Kobieta jest bezdomna i żyje z jałmużny od dziesiątek lat. Żebrze na jednej z główny ulic Moskwy, wśród najbardziej ekskluzywnych sklepów, kasyn i restauracji. I takichże zamożnych ludzi. Nie w tym rzecz jednak.
Chcąc reporterce pokazać, jak wielu ludzi w Moskwie zmuszonych jest prosić o kilka rubli zaprowadza ją pod jedną z większych cerkwi. Prawosławni udzielanie jałmużny uznają to za ważny element swojego życia. Skromnie, na miarę możliwości, ale wspierają każdego kto o to prosi.
Lena tam nie żebrze, bo to 'rewir' emerytek. Tak, tak. Nie ma żadnej pomyłki. Pod bieloną ścianą cerkwi siedzą trzy 'babuszki'. Jest zima, więc mają na sobie po kilka kiecek i tyleż kubraków, a na głowach chustki, których sposób wiązania pamiętam z radzieckich kreskówek i ilustracji w książce 'Bajki ludów radzieckich'. Jak wyjaśnia narrator, świadczenia emerytalne w Rosji są tak katastrofalnie niskie, że starsi ludzie, by nie głodować zmuszeni są żebrać.
Warto dodać, że Rosja właściwie równolegle z Polska dokonała reformy systemu emerytalnego. Oto co na ten temat znalazłam w sieci: System emerytalny Federacji Rosyjskiej jest oparty na dwóch obowiązkowych filarach i jednym dobrowolnym. System obowiązkowy, podobnie jak w Polsce, oparty jest na zasadzie zdefiniowanej składki.
Pierwszy filar tworzą dwa komponenty: powszechny, oparty na zasadzie repartycyjnej, finansowany przez zunifikowany podatek społeczny opłacany przez pracodawców (podstawowa część emerytury pracowniczej) – gwarantowany jest dla wszystkich obywateli przez Federację Rosyjską, finansowany na zasadzie repartycyjnej ze składek ubezpieczeniowych (ubezpieczeniowa część emerytury pracowniczej).
Pierwszy filar tworzą dwa komponenty: powszechny, oparty na zasadzie repartycyjnej, finansowany przez zunifikowany podatek społeczny opłacany przez pracodawców (podstawowa część emerytury pracowniczej) – gwarantowany jest dla wszystkich obywateli przez Federację Rosyjską, finansowany na zasadzie repartycyjnej ze składek ubezpieczeniowych (ubezpieczeniowa część emerytury pracowniczej).
Drugi filar finansowany jest na zasadzie kapitałowej w wyniku inwestowania składek ubezpieczeniowych (kapitałowa część emerytury pracowniczej). System obowiązkowy uzupełnia trzeci filar – dobrowolne oszczędności emerytalne – pracownicze i indywidualne.
Zreformowany system emerytalny w Rosji nie zapewnia osiągnięcia nawet w długim terminie zbilansowania systemu emerytalnego, ponieważ istotnym problemem jest sytuacja demograficzna Rosji. Ludność Rosji zmalała przez 20 lat (od 1989 roku) o około 6 milionów osób.
Obecnie w Federacji Rosyjskiej występuje znacznie krótsza długość życia niż w krajach Europy Zachodniej, co oznacza, że w przyszłości powinna ona ulec znacznemu wydłużeniu, co przy nieznacznie wyższej dzietności niż w Polsce prowadzić będzie do istotnego pogorszenia proporcji między pracującymi a świadczeniobiorcami.
Jednocześnie niska oczekiwana długość życia mężczyzn (przy urodzeniu – 61,83 lat wg danych z 2008 roku przytoczonych w raporcie „Pension Reform Options for Russia and Ukraine: A Critical Analysis of Available Options and Their Expected Outcomes”) istotnie utrudnia podniesienie ich wieku emerytalnego oraz zniesienie przywilejów emerytalnych.
Jednocześnie niska oczekiwana długość życia mężczyzn (przy urodzeniu – 61,83 lat wg danych z 2008 roku przytoczonych w raporcie „Pension Reform Options for Russia and Ukraine: A Critical Analysis of Available Options and Their Expected Outcomes”) istotnie utrudnia podniesienie ich wieku emerytalnego oraz zniesienie przywilejów emerytalnych.
Bida, co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz